Związek zawodowy oskarża: Policja Brandenburgii stała się „poplecznikiem” „aktywistów Hamasu”

W czwartek propalestyńska aktywistka Yasemin Acar wylądowała na lotnisku w Berlinie (BER) po tym, jak tzw. flotylla do Gazy została zatrzymana przez armię izraelską w drodze do Strefy Gazy, a aktywiści zostali wydaleni. Po przybyciu Acar została powitana przez innych aktywistów, co według obecnych dziennikarzy doprowadziło do burzliwych scen. Niemiecki Związek Dziennikarzy Berlin-Brandenburg, który jest częścią Verdiego, krytykuje teraz policję landu Brandenburgia , twierdząc, że pozwolili się wykorzystać aktywistom Hamasu .
W oświadczeniu związek napisał, że praca obecnych przedstawicieli prasy była „masowo blokowana”. Koledzy Acara należą do lewicowego ekstremizmu i islamizmu i w przeszłości okazywali sympatię palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas.
Policja nie ochroniła dziennikarzy w tej sytuacji, ale pozostała bierna lub nawet aktywnie uczestniczyła „w ograniczaniu działalności dziennikarskiej”, kontynuuje oświadczenie. Konkretnie rzecz biorąc, przedstawiciele prasy byli „nękani, zastraszani, a w niektórych przypadkach uniemożliwiano im relacjonowanie wydarzeń poprzez blokowanie kamer”.
W jednym przypadku dziennikarzowi gazety Bild groził nawet policjant, gdy jeden z demonstrantów poskarżył się na niego. Według związku zawodowego policjant powiedział: „Zabieram cię ze sobą – dziś w nocy będziesz spał w celi!”
Jörg Reichel, dyrektor zarządzający Niemieckiego Związku Dziennikarzy Berlin-Brandenburgia, skomentował: „Policja stała się lokajami aktywistów Hamasu zamiast chronić wolność prasy – fakt ten później był celebrowany w mediach społecznościowych”. Policja landu Brandenburgia nie skomentowała jeszcze zarzutów, gdy się z nią skontaktowano.
Berliner-zeitung